Reklama

ESL Pro League: Polacy przegrywają mecz o play-off. Spadli do strefy barażowej

Przed zawodnikami ENCE w piątek było bardzo trudne wyzwanie w ramach fazy grupowej ESL Pro League w CS2 rozgrywanej na Malcie. Reprezentanci naszego kraju po raz drugi podejmowali GamerLegion w składzie ze snaxem. Niestety, członkowie fińskiej organizacji znów polegli. To jednak nie koniec zmagań ENCE w obecnym sezonie ESL Pro League.

Nuke koszmarem dla ENCE

Polacy podobnie jak w czwartkowym spotkaniu, wybrali Nuke’a na swoją mapę pojedynku z GamerLegion. Monte poległo przeciwko ENCE na tej lokacji 13:3, więc były nadzieje na to, że dobra forma będzie podtrzymana także z formacją, w której gra świetnie znany kibicom znad Wisły snax. Polacy rozpoczęli po stronie atakującej. ENCE rozpoczęło źle, bo od przegranej rundy pistoletowej. Bohaterem GamerLegion był aNdu, który zdobył aż cztery eliminacje i jego efektowna akcja była kluczowa w zdobyciu rundy. Rywale Polaków szybko zdobyli ogromną przewagę nad ENCE. Gra naszych rodaków była fatalna. Jedynym pozytywem dla naszych kibiców była postawa Janusza "snax" Pogorzelskiego, który świetnie odczytywał zamiary zawodników fińskiej organizacji.

Reklama

Dopiero jedenasta i dwunasta runda wpadła na konto Polaków. Pierwsza połowa zakończyła się zatem prowadzeniem GamerLegion 10:2. Trudno było uwierzyć w tak druzgocącą grę, lecz dwie ostatnie rundy mogły dodać wiatru w żagle podopiecznym Kubena.

ENCE było jednak napędzone dwoma wygranymi rundami w pierwszej części i zwyciężyło także w rundzie pistoletowej. Pozwoliło to na zbudowanie przewagi ekonomicznej nad rywalami i odrobienie trzech rund względem stanu z pierwszej połowy. Serię pięciu z rzędu wygranych rund przez ENCE przerwało GamerLegion w szesnastej odsłonie, a bohaterem był znów aNdu - zdobywca trzech fragów.

Chwilę później dwunastą rundę miała drużyna snaxa i tym samym aż siedem szans na wygranie mapy. ENCE jednak grało czterema pistoletami i Scoutem, więc przewaga rywali była miażdżąca. Zgodnie z przewidywaniami GamerLegion wykorzystało już pierwszą szansę na wygranie Nuke’a, który zakończył się rezultatem 13:5. ENCE mogło przedłużyć szanse na zwycięstwo meczowe jedynie lepszą postawą na Overpassie.

Overpass ostatnią nadzieją dla Polaków

Na Overpassie ENCE zaczęło rozgrywkę znacznie lepiej, grając po stronie ofensywnej. Prowadzeni przez duńskiego gracza nasi reprezentanci wygrali rundę z pistoletami oraz kolejną następującą po niej. Niestety, radość z prowadzenia była bardzo krótka. GamerLegion błyskawicznie doprowadziło do remisu 2:2.

Jednak tym razem ENCE w początkowej fazie nie pozwoliło rozpędzić się rywalom i zbudować znaczącą przewagę. GamerLegion w tamtym fragmencie mogło jedynie osiągnąć dwupunktowe prowadzenie. Gracze fińskiego klubu mieli dobrą końcówkę pierwszej części mapy, co pozwoliło na osiągnięcie remisu 6:6.

Zawodnicy trenowani przez Kubena świetnie radzili sobie z pistoletami na Overpassie. Wygrali drugą pistoletówkę i stworzyli sobie realne szanse na zwycięstwo na mapie wybranej przez rywala. ENCE coraz mocniej zaznaczało swoją dominację, powiększając przewagę punktową. Po szesnastu rundach Polacy wygrywali 10:6. Niestety, od tego momentu drużyna naszych rodaków stanęła, a gracze GamerLegion zbliżyli się na jeden punkt (9:10).

Wówczas Kuben zarządził przerwę taktyczną, co jednak nie przyniosło pożądanych skutków i chwilę później był remis 10:10. Od tego momentu przyszła czarna seria straconych punktów przez ENCE. Trzy kolejne punkty wpadły na konto GamerLegion i ENCE przegrało całą mapę 10:13 i mecz 0:2.

Należy jednak wspomnieć, że Polacy jednak nie stracili szans na awans do fazy play-off. Spadli do fazy barażowej pod nazwą Last Chance Stage. Nasi rodacy zagrają tam w sobotę o godzinie 16:30, a przeciwnikiem "biało-czerwonych" będzie brazylijska formacja ENCE.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ESL Pro League | Counter-Strike 2 | ence esports
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy